Wiele osób, które borykają się z problemami ze snem, zazwyczaj stara się im przeciwdziałać w bardzo przewidywalny i logiczny do bólu sposób: starają się po prostu spać nieco więcej. Przespanie dziewięciu godzin czy dwunastu rzadko kiedy jednak pomaga, zwłaszcza jeśli problem jest przewlekły. Taki stan rzeczy powoduje już całkowite zdezorientowanie i rezygnację, która u części osób objawia się tym, że po prostu akceptują swoją skrajnie niekomfortową przypadłość i decydują na spanie w dziwaczny sposób sugerowany przez organizm, zupełnie gryzący się jednak z planem dnia większości osób, które nie mogą sobie pozwolić na zasypianie nad ranem i budzenie się, gdy na zewnątrz zachodzi już słońce. Na pewno nie warto jednak rezygnować z prób pomocy samemu sobie, jeśli zwiększona dawka snu okaże się niewystarczającym środkiem do naprawienia naszego zegara biologicznego. W zdecydowanej większości przypadków, paradoksalnie, problem nie dotyczy bowiem ilości snu, lecz jego jakości i szeroko pojętej higieny ciała i umysłu, na którą zdobywamy się przed snem.
Problemy ze snem
Ludzie cierpiący na problemy ze snem skupiają się na śnie stricte, a nie na wszelkim jego anturażu i jest to podstawowy wręcz błąd, ponieważ to właśnie w otoczeniu tkwi zazwyczaj sedno dolegliwości. W czasach powszechnej cyfryzacji życia i swobodnego dostępu do technologii nawykiem wielu osób stało się na przykład przeglądanie internetu do późna lub wręcz układanie się w łóżku do snu i sprawdzanie jeszcze na szybko w telefonie jakichś informacji, leżąc już w sypialni pogrążonej w ciemnościach absolutnych. Takie nawyki są po prostu szkodliwe i w jawny sposób zaburzają nasz cykl snu, co może skutkować problemem z zaśnięciem. Jaki jednak wystawianie się na światło ekranów ma wpływ na procesy biologiczne w naszym ciele? Odpowiedź jest bardzo prosta: nasz organizm nie odróżnia światła naturalnego od sztucznego.
Sztuczne światło
Przez tysiące lat ludzie dostosowywali swoje życie do obiegu słońca w ciągu dnia i dzięki temu w naturalny sposób czuli więcej energii o poranku, by wieczorem stać się natomiast znacznie bardziej sennymi. Powstanie źródeł światła sztucznego znacznie zwyrodniło ten ewolucyjny mechanizm: otrzymaliśmy narzędzia, dzięki którym możemy, zazwyczaj kompletnie nieświadomie, oszukiwać nasz organizm i wmawiać mu, że o trzeciej w nocy nadal jest dzień, jeśli o trzeciej w nocy przeglądamy internet lub gramy na telefonie. Dostosowanie cyklu snu do klasycznych pór dnia jest zatem bardzo pożądane: warto jest przez kilka dni nieco się przemęczyć i nie robić sobie drzemki w środku dnia, lecz ułożyć się po nawet dwudziestogodzinnej przerwie od ostatniego snu, przespać kilkanaście godzin i obudzić się o poranku.
Problemy ze snem bardzo często powoduje również nieodpowiednia dieta, a najczęściej związane z nią nawyki. Ciężkostrawne jedzenie źle wpływa na jakość snu, ponieważ jest trudne do strawienia, a nasz organizm zamiast się regenerować, będzie musiał poświęcać siły na uporanie się z posiłkiem, który mu dostarczyliśmy. Warto jest zwracać uwagę na pory posiłków: ostatni z nich najlepiej jest zjeść na dwie-trzy godziny przed snem, a w ciągu dnia kolejne posiłki powinniśmy dostarczać sobie w regularnych odstępach czasowych.